niedziela, 15 maja 2011

Tolerancja

Subkultura (z łac. sub = 'pod' + kultura) – określa grupę społeczną i jej kulturę wyodrębnioną według jakiegoś kryterium na przykład zawodowego, etnicznego, religijnego, demograficznego. Tak brzmi fachowa teoria pojęcia "subkultura". Często wyśmiewamy się z innych, z powodu ich wyglądu. Goci, Punki, Scene... Wyzywamy od ciot, debili, pedałów i innych, w sumie bez powodu. Dla mnie to totalny absurd. Czemu mamy kogoś poniżać tylko dla tego, że coś mu się podoba, a nam nie. Ważne jest to, żeby być tolerancyjnym. Oczywiście, może się nam coś nie podobać, ale to nie znaczy, że musimy to okazywać całemu światu. Jeśli naprawdę sprawia komuś przyjemność wyzywanie z powodu wyglądu czy sposobu w jaki inna osoba się zachowuje, to niech to robi w swoich myślach. Każdy ma uczucia i wcale nie jest przyjemne. Punka wyzwiesz od brudasów bo wygląda inaczej niż ty i twoi znajomi. Scene wyzwiesz od cioty, ale mimo stereotypów, on nie pójdzie do kibla się pociąć. Jestem tolerancyjną osobą i gdy widzę kogoś takiego, to przyglądam się temu z ciekawością. Mimo wyzwisk to oni mają odwagę wyjść na ulicę w takim stroju, wiedząc, że ich wyśmieją. Chodzę do gimnazjum i szczerze powiedziawszy w mojej szkole góruje pokolenie "JP na 100%". Nikt nie ma własnego stylu. Cała nasza szkoła to jedna wielka sieczka. Nie lubię tego, ale ja nie mam nic do powiedzenia, bo jestem tylko małą szarą myszką-kujonką. Czasem warto się zastanowić, czy warto naśladować innych z tego powodu, że oni są "fajni". Szczerze powiedziawszy mi bardzo podoba się taki mroczny styl. Dla mnie to interesujące tyle, że ja nie mam odwagi tak wyglądać. :P


Edit od Adzi: Ehem, wypraszam sobie ja ubieram się inaczej niż te wszystkie "dresy" w naszej szkole. I z tego powodu już usłyszałam komentarze typu: "Ciebie pojebało już do reszty?  Hahaha" i to tylko dlatego, że ubrałam sukienkę, albo spódniczkę w kwiatki z koronką.;p I tak to zlewam.;p Nie moja wina, że dzieci z tej wiochy nie wiedzą co to prysznic i moda. ;p 


Mirka: Adźka, ale ja mówię o subkulturach, a nie o tym jaki kto ma styl. :P Ale z twoim komentarzem się zgodzę. Pamiętam jak do szkoły przyszła w sukience w kwiatki i balerinkach. Mi osobiście bardzo się to podoba, ale kumpela z klasy wybuchła wielkim śmiechem. Ja sama nie ubrałabym sukienki, bo ja nie ten "typ", ale Agnieszka wygląda w tym naprawdę świetnie.


Adzia: "Nikt nie ma własnego stylu. Cała nasza szkoła to jedna wielka sieczka." Mimo wszystko wspominasz o stylu ;D