sobota, 13 listopada 2010
Dziwne zmiany
Wiecie, ostatnio doszłam do pewnego wniosku. Gdy siedziałam przed telewizorem słuchając i oglądając teledyski na VIVIE dostałam oświecenia. A dokładnie to przy teledysku Lady Gagi "Bad Romance". Stwierdziłam, że w teledyskach XXI wieku (że tak to ujmę), nic się nie liczy tylko odpicowana laska w skąpym stroju i tym podobne. Dajcie mi przykład gwiazdy, która jest teraz na topie i naprawdę zachwyca głosem, a nie ciałem. Załóżmy taka KE$HA. Przecież jak śpiewa na żywo to zwykły jazgot jest. Piosenki ma fajne, nie zaprzeczam, ale w teledyskach ma tak komputerowy głos, że w głowie się to nie mieści. Lansuje się tylko kontrowersyjnymi strojami i makijażem. Kieydś tak nie było. Możecie sobie pomyśleć; co ja tam wiem? Ale uwielbiam starsze kawałki, przy których na dyskotekach bawiła się jeszcze moja mama.Wiadomo są wyjątki w dzisiejszych czasach,ale nie wiele. Kiedyś teledyski były pomysłowe, długie i nikt nawet nie pomyślał o lasce, która się rozbiera. Teraz w popowych teledyskach tylko to się liczy, a czy kiedykolwiek w teledysku Michaela Jacksona widzieliści coś takiego? Taka jest moja opinia. Jeśli macie zdanie na ten temat, piszcie w komentarzach :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz