Niedawno obcykałam ciekawy sposób na nudę. Kiedy zapytałam kolegi co porabia, on odpowiedział, że bransoletki z muliny. Na początku nie mogłam skojarzyć o co mu chodzi, ale po chwili przypomniałam sobie, że dużo moich koleżanek nosi na rękach kolorowe bransoletki. Zainteresowałam się więc tym i powiem wam, że to świetna zabawa. Mimo wszystko muszę stwierdzić, że to nie lada wyzwanie. Trzeba precyzyjnie zawiązywać supełki i ściskać każdy z taką samą siłą. To nie takie proste lecz po jakimś czasie zaczyna wychodzić. Uważam, że to o wiele ciekawsze niż "nic nie robienie" na komputerze. Jeśli macie chęci i cierpliwość zachęcam do spróbowania. :)
Tutaj znajdziecie porady, jak zacząć i wykonać całą bransoletkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz