W pewnych momentach akcja rozwija się i czuć napięcie, ale w filmie również są chwile, na których można się szczerze wzruszyć. Osobiście jestem zachwycona adaptacją książki i polecam iść do kina. Na pewno nie są to pieniądze wyrzucone w błoto. :)
sobota, 24 marca 2012
Igrzyska Śmierci
Właśnie wróciłam z Agnieszką z kina. Byłyśmy na filmie, opartym na książce - Igrzyska Śmierci. Książki osobiście nie czytałam, ale Adzia tak. A jak film? Szczerze mogę powiedzieć, że film wywarł na mnie wielkie wrażenie pod każdym względem. Dwanaście dystryktów, z każdego wybierani są chłopak i dziewczyna od 12 do 18 lat, aby stoczyć na wielkiej arenie walkę na śmierć i życie. 24 osoby - może przeżyć tylko jedna, reszta zginie. Dlaczego? Dla tradycji i rozrywki ludzi, którzy oglądają to z zachwytem na ekranie. Film nie koniecznie nawiązuje do rzeczywistości, ale moim zdaniem pokazuje jak podli potrafią być ludzie. Dla swojej rozrywki patrzą na cierpienie niewinnych nastolatków, którzy wyżynają się nawzajem. Całe igrzyska to jedno wielkie reality show. Liczy się sensacja, nie to co czują uczestniczy, zabijając aby przetrwać.
W pewnych momentach akcja rozwija się i czuć napięcie, ale w filmie również są chwile, na których można się szczerze wzruszyć. Osobiście jestem zachwycona adaptacją książki i polecam iść do kina. Na pewno nie są to pieniądze wyrzucone w błoto. :)
W pewnych momentach akcja rozwija się i czuć napięcie, ale w filmie również są chwile, na których można się szczerze wzruszyć. Osobiście jestem zachwycona adaptacją książki i polecam iść do kina. Na pewno nie są to pieniądze wyrzucone w błoto. :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz